niedziela, 3 września 2017

ZABAWA W ŚMIERĆ | Recenzja "Zabawy w chowanego" Jacka Ketchuma

Maciej Kaźmierczak



Zabawa w chowanego jest drugą powieścią Jacka Ketchuma, wydaną w oryginale w 1984 roku, w Polsce opublikowaną dopiero teraz, przez wydawnictwo Papierowy Księżyc. Fakt ten jest podstawową wiadomością, o której trzeba wiedzieć zarówno przy ocenie książki, jak i przed lekturą, dla jej jak najlepszego odbioru. Wyjaśnia on bowiem pewną prostotę w wyrazie fabuły oraz nie do końca ukształtowany styl pisarza, który prezentuje bardziej przedsmak jego innych powieści niźli kunszt, znany chociażby z Dziewczyny z sąsiedztwa (co mimo wszystko jest nieco dziwne w obliczu jego debiutu, który jest wręcz niesamowity, jednak obie te powieści przedstawiają nieco odmienne style i pomysły).
Mimo że Zabawa… jest inna niż debiutanckie Poza sezonem, to jednak zawiera pewien podobny element, który, wiedząc o kolejności publikacji (i zapewne tworzenia) powieści, wskazuje na konkretną kreację stylu Ketchuma. Powieść ta jest bowiem swoistym wstępem do tych genialnych, psychologicznych horrorów, jak chociażby wspomnianej już Dziewczyny… czy Jedynego dziecka, przy czym zawiera też spuściznę pierwszego tomu serii o kanibalach. Dlatego, podkreślam, należy pamiętać o dacie pierwotnej publikacji i pod tym kątem patrzeć na całość.

Zabawa w chowanego opowiada o grach i zabawach. Bezmyślnych, niekiedy może i niebezpiecznych. Ale czasem, kiedy przebywasz z odpowiednimi ludźmi, mogą one skusić nawet i ciebie. Lecz nie powinny. Nigdy. Bo może spotkać cię to, co szukających dreszczyku emocji studentów college'u z niewielkiej mieściny w stanie Maine, dla których niewinna zabawa w chowanego w opuszczonym domu przeistoczyła się w koszmar.

I na tym właśnie opiera się cała fabuła — do ubogiego miasteczka przyjeżdża grupa nastolatków — jeden chłopak i dwie dziewczyny. Jedna z nich wpada w oko miejscowemu chłopakowi, zakochują się i potem, całą grupą lub osobno, postanawiają odwalić trochę szajsu. A w końcu — pobawić się w chowanego w opuszczonym domu z przeszłością.
Kłaniają się najlepsze horrory ubiegłego stulecia, z tym starym, smakowitym klimatem, przy czym Ketchum jest jednym z najlepszych ich twórców, bo w jego powieściach jest to, co najważniejsze — prosta fabuła z idealnie zarysowanym profilem psychologicznym bohaterów, z realnymi i prawdopodobnymi zachowaniami, których konsekwencjami są nie do końca rzeczywiste czynniki zewnętrzne, motywujące następne działania bohaterów i rozwój kolejnych wydarzeń — czyli prawdziwy horror w prawdziwym wydaniu.

Zabawa… jest wyraźnie podzielona na dwie części — pierwsza to wprowadzenie do „gry”, czyli zarysowanie bohaterów, ich przeszłości, pokazanie, w jaki sposób się zachowują, myślą, obcują z resztą społeczeństwa. Autor jak nikt inny potrafi stworzyć pełnokrwistych postaci, których poczynania się rozumie, które nie są ani sztuczne, ani niewiarygodne.
Natomiast druga część to rozpoczęcie tytułowej zabawy. W tym momencie powieść, korzystając z psychologii bohaterów, rzuca ich na głęboką wodę wydarzeń, z którymi muszą sobie jakoś poradzić, przy czym nie wiadomo, kto zginie, kto przeżyje, kto jakie odniesie rany. I jakie wszystko to będzie miało konsekwencje. Przy tym mamy tutaj tę spuściznę Poza sezonem, dodającej wszystkiemu sporą dawkę pikanterii. 

Powieść jest niesamowita w swej prostocie i umiejętności autora (którego, przypomnę, to dopiero druga powieść) kreacji świata i postaci. Widać tu jego geniusz, który jednak dopiero się rozwija. Kto zna jego kolejne dzieła, ten na pewno z radością przeczyta powieść będącą jednym z pierwszych kroków ku świetności. Każdy fan horrorów będzie usatysfakcjonowany, tym bardziej, że wiele polskich powieści z tego gatunku, uważanych przez czytelników za niesamowite i genialne, niestety nie dorasta do pięt tekstom Ketchuma, który dopiero co (w 1980 r.) zadebiutował. Nie będę może porównywał z nikim konkretnym, jednak polscy autorzy grozy powinni uczyć się od Ketchuma — zarówno z tych późniejszych, jak i wcześniejszych książek.
Jednak mimo wszystko nie do końca polecam Zabawy… osobom, które dopiero chciałyby zacząć przygodę z tym autorem. O ile powieść ta jest naprawdę niesamowita, o tyle oparta jest na prostym i dość przewidywalnym schemacie. To jak oglądać horror, gdzie wiadomo, że jak wchodzi się nocą do starego budynku, to coś się stać musi. Kogo jara niesamowita otoczka prowadząca do takiej kulminacji? Wy bierzcie w ciemno, będziecie zadowoleni. Początkującym graczom polecałbym chociażby Dziewczynę z sąsiedztwa, która stała się już klasyką gatunku, przebijającą samego Stephena Kinga. A gdy ją przeczytacie, będziecie musieli sięgnąć po resztę pozycji, w tym Zabawę…, bo, zapewniam — proza Ketchuma wciąga i uzależnia. Książka ta będzie wtedy kolejną niesamowitą powieścią, która najlepszy oddźwięk zyska w obliczu znajomości innych pozycji autora. Wyczekany deser lepiej smakuje :)

Zabawę… dobrze jest potraktować jako smaczny kąsek dla tych, którym czytanie horrorów sprawia ogromną przyjemność i nie oczekują spektakularnych wybuchów i pościgów (czyt. lania się krwi i trzymających w ciągłym napięciu ucieczek przez lasy, choć, jak wiadomo, Ketchum jest mistrzem suspensu, nawet tutaj). Pokochają ją ci, którzy uwielbiają Ketchuma. Bo znając jego inne teksty nie da się go nie uwielbiać, a Zabawa… potwierdza ten geniusz i fenomenalność, na fali której kolejne książki autora przyjmowane są z otwartymi ramionami.

Jakub Ćwiek na okładce tak skomentował tę pozycję: Autor, którego umysłu i spojrzenia należy się bać, dał tu z siebie naprawdę dużo.
I nie sposób się z tym nie zgodzić. Zabawa w chowanego jest lekturą satysfakcjonującą i poruszającą, której daję 8/10 (w czasie gdy Dziewczynie… dałbym 10/10). Także polecam gorąco i czekam na kolejne książki autora.




Autor: Jack Ketchum (wł. Dallas William Mayr)
Tytuł: Zabawa w chowanego
Tytuł oryginalny: Hide and Seek
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Miejsce i rok wydania: Słupsk 2017
Rok wydania oryginału: 1984
Ilość stron: 237
Cena: 34,90 zł

Za książkę dziękuję wydawnictwu





Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w naszym konkursie, w którym do wygrania są 3 egzemplarze Zabawy w chowanego. Szczegóły znajdziecie tutaj: http://prawdziwiartysci.blogspot.com/2017/09/konkurs-do-wygrania-3-egzemplarze.html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz