Maciej Kaźmierczak
Cytat dla klimatu:
Żydłaki (...) okradają nas, ile wlezie, a w nocy porywają niemowlęta,
patroszą je i robią z nich koszerne przysmaki. (...) Po ulicach jeżdżą ogromne
Pejsomaty, zmechanizowane monstra na gąsienicach, potrafiące w pięć minut
przerobić każdego Polaka na rodowitego Izraelitę.
Dawid Kain jest ewidentnym przykładem
na to, że prawdziwi artyści wciąż istnieją, a jego książki obalają
"mit", jakoby aktualnie można było jedynie rozwijać osiągnięcia
mistrzów, bo autor Fobii sam jest
mistrzem w tym, co tworzy. Postmodernizm (jak to u Kaina) pełną gębą, a formaliści niech się
chowają — wyśmienita fabuła, forma przekazu na najwyższym poziomie. Dzieło to
oddziałuje na czytelnika zarówno poprzez treść, jak i formę, jakby główny
bohater stał przed nami i opowiadał o tym, co mu się przydarzyło. Fobia to fikcja, świat niedalekiej
przyszłości, lecz nie o to tu chodzi — chodzi o człowieka, który w tym świecie
żyje, a my jesteśmy w stanie uwierzyć w to, co się wokół niego dzieje. Kain tak
operuje słowem, że jego realizm jest zaskakujący.