sobota, 19 listopada 2016

W POSTMODERNIE BEZ ZMIAN. Recenzja "Fobii" Dawida Kaina

Maciej Kaźmierczak




Cytat dla klimatu:
Żydłaki (...) okradają nas, ile wlezie, a w nocy porywają niemowlęta, patroszą je i robią z nich koszerne przysmaki. (...) Po ulicach jeżdżą ogromne Pejsomaty, zmechanizowane monstra na gąsienicach, potrafiące w pięć minut przerobić każdego Polaka na rodowitego Izraelitę.


Dawid Kain jest ewidentnym przykładem na to, że prawdziwi artyści wciąż istnieją, a jego książki obalają "mit", jakoby aktualnie można było jedynie rozwijać osiągnięcia mistrzów, bo autor Fobii sam jest mistrzem w tym, co tworzy. Postmodernizm (jak to u Kaina) pełną gębą, a formaliści niech się chowają — wyśmienita fabuła, forma przekazu na najwyższym poziomie. Dzieło to oddziałuje na czytelnika zarówno poprzez treść, jak i formę, jakby główny bohater stał przed nami i opowiadał o tym, co mu się przydarzyło. Fobia to fikcja, świat niedalekiej przyszłości, lecz nie o to tu chodzi — chodzi o człowieka, który w tym świecie żyje, a my jesteśmy w stanie uwierzyć w to, co się wokół niego dzieje. Kain tak operuje słowem, że jego realizm jest zaskakujący.

Witamy na naszej stronie




Serdecznie witamy na naszej stronie Prawdziwych artystów już nie ma. Będą tu zamieszczane recenzje książek, być może również filmów czy aktualnych wydarzeń kulturalnych, których będziemy świadkami. Mamy też nadzieję ujawnić niedługo, częścią jakiego projektu jest ten blog.

Pozdrawiamy