piątek, 7 kwietnia 2017

HISTORIA WAS WSZYSTKICH. Recenzja książki JETLAG Michała R. Wiśniewskiego

Maciej Kaźmierczak



jetlag 1. [wym. dżet lag] «powieść, sitcom, pokolenie biurowej klasy średniej i fetyszystów, szukający sensu w bezsensie i miłości w czasach nienawiści, głos tych, którzy nie mają nic do powiedzenia, twoje zdanie, które nikogo nie obchodzi» 2. «to nie jest moja historia, to jest twoja historia»

No i rzeczywiście, to może być historia czytającego, bo narracja prowadzona jest w drugiej osobie (zawsze i wszędzie mówi się, że książki mają narrację pierwszo albo trzecio osobową, więc kto tak mówi, najwyraźniej życia nie zna. I nie czytał Jetlagu — a błąd, bo tę książkę niemalże znać trzeba). Debiut powieściowy Michała Radomiła Wiśniewskiego — popularyzatora japońskiej popkultury i fantastyki w Polsce. Jeżeli połączyć ten fragment notki biograficznej z okładką (którą z resztą stworzył sam autor), można się nieco uprzedzić do książki, tym bardziej, że opis z okładki niewiele rozjaśnia sprawę (mamy bowiem wyłącznie wyjaśnienie słowa jetlag — pisane łącznie lub rozłącznie — zarówno w rzeczywistym jak i wymyślonym na potrzeby książki znaczeniu, co w pewnym momencie lektury na szczęście się wyjaśnia. Ale na pewno w chwili sięgania po tę pozycję). Jednak lektura pierwszych stron, nawet pierwszych akapitów, zapewnia, że to coś nowego i bardzo ciekawego.


Szafa (...) ciągnie się przez cały pokój, (...) lustro umieszczone na centralnym skrzydle czyni iluzję drugiego pomieszczenia, odbitego wonderlandu, który zamieszkuje takie śmieszne stworzenie wyglądające zupełnie jak ty. Siedzisz na łóżku i patrzycie sobie głęboko w oczy, w milczeniu, bo po tylu latach spędzonych razem nie macie o czym rozmawiać, a i niektórych tematów lepiej nie poruszać.


***

Zaczyna się od smrodu. Cuchnącej rzeczywistości, w której żyjesz wraz z całym tym wysypiskiem, które nazywane jest światem. Przytłacza cię to, denerwuje, tak sam jak bohatera, który jest twoim lustrzanym odbiciem, z którym nie masz ochoty rozmawiać. Nie ma czasu, bo przecież trzeba biec przed siebie i zdobywać więcej, wiedzieć więcej. Więcej bawić się lub pracować. Rozumieć, bo książka przepełniona jest intertekstualnością, choć dla jej zrozumienia potrzebna jest przede wszystkim codzienna wiedza o świecie, popkulturze. O tym, że sama kultura w ogóle istnieje. Bo przecież ty też jesteś głosem pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia, więc czego tu wymagać. Jedynym wyrazem twojego bytu jest ten właśnie dynamiczny film — serial o życiu, prezentowany na przyspieszeniu, które czuć i które sprawia radość. Bo gdy ja siedzę, ty biegniesz po kolejnych stronach i załatwiasz sprawy, których mi by się ogarniać nie chciało. Obraz twojej rzeczywistości przewija się, mijają kolejne godziny, a wraz z nimi część świata umyka. Ale część zostaje zapamiętana. Nie wszystko, bo po co pamiętać każdą godzinę z życia? Twój Twórca, M.R.W., doskonale o tym wie, dlatego taką narracją cię prowadzi — szybką, czasem nieuważną, przerywaną, czasem też przykuwającą uwagę do maksimum, chcąc szczególnie wyodrębnić jakiś moment.
To twoja historia, twoja codzienność, jakby w ciągu jednej nocy przetworzona i sparafrazowana (a może i speryfrazowana dodatkowo?), podana na uciekającej tacy, której nie można chwycić, zatrzymać, obejrzeć dokładnie. I takie właśnie jest życie — moje, twoje, Twórcy.
Jetlag to życie. Życie to Jetlag.


— Dlaczego masz na sobie ten idiotyczny kostium wiewiórki? — pytasz.
— Dlaczego masz na sobie ten idiotyczny kostium człowieka? — odpowiada Wanda.


Suchar sucharem suchara pogania. Życie to sarkazm, ironia. Czasem ironia losu. Ty z tego drwisz. Twoi towarzysze śmieją się wraz z tobą, nawet wtedy, gdy lepiej byłoby płakać. Ale koło się zamyka, wszystko pozostaje w harmonii.


— (...) tamtego kolesia widzisz? — Wiktor pokazuje palcem w półmrok.
— No?
— Przezywają go kompot, bo opowiada straszne suchary. Wiesz, że kompot z suszu, ha ha.
— Ha ha — śmieje się Patsy.


Obok zabiegania jest czas na smutek. Jak zawsze — człowiek zatrzymuje się dopiero, gdy stanie się coś na tyle wstrząsającego, że aż trzeba usiąść. Śmierć — spotka każdego, każdego może spotkać za wcześnie. Ale czy jest wybawieniem od czegokolwiek? Czy tobie jest lepiej oddychać, gdy zrobi się mniej o kolejne płuca, wciągające cenne powietrze?


— I on, kurwa, jak on ładnie opowiadał, o cierpieniu, i że mama teraz wszystko widzi i na nas patrzy, wiesz, tak z chmurki, kurwa, chyba patrzy — Wiktor puszcza kółko z dymu, które leci do sufitu. — Boski plan, ja pierdole, jakim trzeba być pojebem, żeby coś takiego zaplanować.


Jetlag jest prawdziwym, przejmującym obrazem świata, życia człowieka, z poświęceniem niekiedy szczególnej uwagi mało szczególnym chwilom. A przynajmniej nie zawsze są one na tyle istotne, żeby stały się częścią eposu. Ot, codzienne życie — zabawa, smutek, nostalgia i dobre towarzystwo. Melancholia, która wdziera się wtedy, kiedy nie powinna.
Wódka i papierosy — lekarstwo współczesnego świata. Może cyber seks? Albo seks z robotem? Bo skończyła się już era wchodzenia rzeczywistości do świata wirtualnego. Teraz ona wraca, tyle że z podwójną, nieznaną dotąd siłą.
Jeżeli czeka nas taka przyszłość, jaka opisana jest w jednym z momentów książki, to będzie z nami krucho. Albo wspaniale. To zależy, czy ważne są dla nas pierwotne osobowości — tutaj istnieje możliwość samodzielnego stworzenia sobie nie tylko ciała, ale i świadomości, mentalności, przeszłości.
Czarny, tajemniczy i niepewny świat. Taką wizję (iluzję?) rysuje M.R. Wiśniewski.


— Nie musisz wiedzieć, kim jesteś — mówi. — Najwspanialsi ludzie, jakich poznałem w życiu, wciąż nie wiedzą, kim są.


Kim jesteś ty? W końcu się ujawniasz, ale co z tego? Przecież świat jaki jest, każdy widzi. Człowiek jaki jest… Czekaj, czekaj…

***

Debiut Wiśniewskiego jest niesamowity. Rzeczywisty, a przez to przeszywający na wskroś. Napisany żywym, codziennym językiem, który jednak nie staje się przez to mniej literacki niż powinien. Taka literatura jest pożądana, Wiśniewski daje nam to, czego trzeba, bo w tak dobry sposób przetworzyć świat i los jest naprawdę trudno, a jemu się to udało. Szczerość do bólu. Jetlag jest jak odbicie lustrzane — pokazuje nam prawdę. Doskonale zdaje tu egzamin narracja drugo osobowa — to naprawdę jest moja i twoja historia, nawet jeżeli nie do końca pasuje do naszego obrazu. Wymyślony bohater zapewne nie zdałby tu egzaminu. Ale jeżeli tę historię dopiszemy do naszej, to wchodzi zatrważająca mieszanka.
Musisz to przeczytać. To przecież część także twojej historii.

***

Książka wyśmienita, daję 9,5/10.

Dodatkowo brawo dla autora za bardzo dobrą, minimalistyczną okładkę, której „japoński” charakter ostatecznie przestaje mylić.

Niestety po raz kolejny spotykam się z tym, że w książce od Krytyki Politycznej nagminnie źle zapisane są dialogi. Może złe jest nowym dobrym? Nie wiem… Ale poza tym nie natrafiłem na żadne inne błędy.
Plus za ładny skład — książka podzielona jest na wiele rozdziałów i podrozdziałów. Mimo że niektóre zaczynają się na nowych stronach, a tytuł każdego większego rozdziału zajmuje osobną stronę, nie mamy tutaj niepotrzebnych wakatów — te pojawiają się dopiero przy najbardziej wyodrębnionych, największych częściach. I właśnie mimo wielu elementów składowych żadne miejsce się nie marnuje. Czy żeby powiedzieć dobitniej — książka nie jest sztucznie napompowana. A do tego mamy dużo światła na stronach, przez co lektura i pod tym względem jest bardzo przyjemna. Wszystko więc ze sobą dobrze współgra.

PS
Recenzja jest po części sponsorowana przez wydawnictwo. Dostałem cztery egzemplarze Jetlagu — jeden recenzyjny, trzy na konkurs. Ale bez obaw — książka naprawdę jest zajebista, bardzo serdecznie Wam ją polecam.

PS 2
Jetlag został wydany w 2014 roku. Pamiętam, że gdzieś mi ta książka wtedy mignęła, ale ostatecznie umknęła, czemu bardzo się dziwię. Gdybym wtedy ją przeczytał, to powiedziałbym, że nagrody na pewno się posypią. A teraz mogę jedynie się dziwić, że jakoś ta książka przeminęła. Co prawda to debiut, ale w tamtym czasie gorsze debiuty miały lepszy wydźwięk. Albo przynajmniej sprawiły, że kolejne książki autora mocno się wybijały. A tutaj? Lada dzień premiera trzeciej powieści Wiśniewskiego, a niewiele się o tym słyszy. Trzeba to zmienić ;)







Autor: Michał Radomił Wiśniewski
Tytuł: Jetlag
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2014
Ilość stron: 259
Okładka: Michał R. Wiśniewski, Katarzyna Błahuta
Cena: 29.90 zł


Za książkę dziękuję wydawnictwu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz