Maciej Kaźmierczak | Recenzja Hello World Michała R. Wiśniewskiego
Jetlag był o miłości. God Hates Poland o nienawiści. Hello World to książka o nadziei. Witaj
świecie!
Hello
World! Życie jest sitcomem, w którym nie ma śmiechu z taśmy, tylko kolejne
sezony z następnymi komplikacjami fabuły. Zdjęcie z anteny jest jak koniec
świata, ale przecież nic naprawdę się nie kończy, a stare serie powracają po
latach z nową obsadą.
Trylogia
XXI wieku. Michał Radomił Wiśniewski stworzył trzytomowe dzieło, które musi
zostać zapamiętane, bo widzi i określa ono świat jak żadne inne. Dzięki niemu
obserwujemy szarość codzienności z perspektywy trzech pokoleń — przeszłego,
teraźniejszego i przyszłego, przy czym nie mamy tu do czynienia z trylogią
historyczno-współczesno-fantastyczną, ale trzeźwo patrzącą na aktualny stan
rzeczy opowieścią, która tak jak ma przeszłość, tak powinien mieć też przyszłość.
Ale czy na pewno czeka nas cokolwiek? Wiśniewski stawia pytanie i dywaguje, tak
jak to człowiek robi podświadomie, myśląc o sobie i bliskich. I to żaden
górnolotny bełkot. To rzeczywistość, w której pływamy, a autor jawi się tu jako
inteligentny i mistrzowski kronikarz współczesnego świata. Dlatego określenie
jego książek mianem Trylogii XXI wieku jest jak najbardziej na miejscu.